Adres
ul. Ojców Oblatów 1, 54-239 Wrocław

Księgarnia
Pn-Pt: 13:00 - 18.00
Nd: 9:30 - 13:00

church, window, church window-722386.jpg

„Złe wyniki badań i co teraz?”

„Złe wyniki badań i co teraz?”

W życiu doświadczamy różnych momentów radosnych i smutnych, łatwych i trudnych, głębokiego spokoju i stresu. Dziś chciałabym się podzielić moim podejściem do sytuacji, w której dowiadujemy się, że wyniki badań są niekorzystne, że trzeba wykonać kolejne badanie wykluczające chorobę. Przypuszczam, że większość z nas doświadczyła już takiej lub podobnej sytuacji. Jak zachować się więc w takiej chwili, jak poradzić sobie z natłokiem myśli, które się pojawiają i które to niekoniecznie są pozytywne, jak pokonać lęk, który pojawia się w związku z tym, że ze zdrowiem jest coś nie tak i że nie wiadomo jak to będzie dalej?

Pierwszą rzeczą, którą warto sobie uświadomić, to to, że Jezus już pokonał każdy ból, każde cierpienie i każdą chorobę przez swoją śmierć na krzyżu i Zmartwychwstanie. Warto więc ogłosić, że Jego imię ma potężną moc, że to w Nim jest nasze uzdrowienie i życie, o czym możemy przeczytać w księdze Izajasza: „Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, …. a w Jego ranach jest nasze zdrowie” Iz 53, 4-5. To na imię Jezus „zgięło się każde kolano istot niebieskich i  ziemskich, i podziemnych” Flp 2,10. Jezus ma więc moc, by pokonać, by zwyciężyć każde zło, którego doświadczamy w życiu. To On burzy warownie, rozprasza ciemność, przynosi wolność i nadzieję.

Potem można sięgnąć do różnych fragmentów Pisma Świętego, by zobaczyć, jakie są Boże obietnice dla nas w tym temacie, by zająć właściwą postawę serca:

– „Pan opatrzy rany swego ludu i uleczy jego sińce po razach” Iz 30, 26

– „Albowiem przywrócę ci zdrowie i z ran ciebie uleczę” Jr 30, 17

– „Pan jest blisko skruszonych w sercu i wybawia złamanych na duchu. Wiele nieszczęść spada na sprawiedliwego; lecz ze wszystkich Pan go wybawia” Ps 34, 19-20

– „Nie zioła ich uzdrowiły ani nie okłady, lecz słowo Twe, Panie, co wszystko uzdrawia. Bo Ty masz władzę nad życiem i śmiercią” Mdr 16,12-13 (Należy pamiętać o tym, że korzystanie z leków, ze wsparcia i pomocy lekarzy nie jest niczym niewłaściwym a wręcz często koniecznym w celu zatroszczenia się i zadbania o zdrowie).

Pomocne może okazać się wypisanie sobie konkretnych wersetów na kartce lub nauczenie się ich na pamięć i powtarzanie szczególnie wtedy, gdy nagle pojawi się lęk.

Warto pamiętać o tym, że Bóg jest zawsze dobry, że nas kocha i pragnie naszego szczęścia, że nie zsyła na nas żadnych cierpień i chorób. W księdze Jeremiasza czytamy:

Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was – wyrocznia Pana – zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie. Będziecie Mnie wzywać, zanosząc do Mnie swe modlitwy, a Ja was wysłucham” Jr 29, 11-12.

Jesteśmy cenni w Jego oczach, o czym przypomina nam także Jezus mówiąc, że „U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli” Łk 12, 7.

W sytuacji więc, gdy cierpimy, chorujemy warto wylać swoje serce przed Jezusem i opowiedzieć Mu o tym, co się akurat przeżywa i powierzyć Mu daną sprawę, bo jak On sam mówi: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają” Łk 5, 31.

Kolejną rzeczą, którą można zrobić, jest przeczytać te historie z Pisma Świętego, które mówią o tym, jak Jezus uzdrawiał chorych np.:

– uzdrowienie dwóch niewidomych Mt 8, 27-30

– uzdrowienie człowieka, który miał uschłą rękę Mt 12, 9-13

– uzdrowienie kobiety cierpiącej na krwotok Mk 5, 25-34

– uzdrowienie chromego nad sadzawką J 5, 1-8

– uzdrowienie sługi setnika Łk 7, 1-10.

Warto też przypomnieć sobie te momenty ze swojego życia, kiedy to doświadczyło się już Bożego działania, przywołać w pamięci te sytuacje, gdy Jezus uzdrowił mnie osobiście lub posłuchać świadectw innych, najlepiej z rodziny lub z bliskiego otoczenia by zbudować swoją wiarę, która jest niezwykle ważna i potrzebna, bo to ona jest „poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy” Hbr 11, 1. Czasem bowiem coś po ludzku wydaje się niemożliwe do wyleczenia, ale jako Lud Boży najpierw mamy uwierzyć, a dopiero później zobaczyć. Skupiamy się więc na Jezusie Chrystusie i na Jego obietnicach, a nie na okolicznościach naszego życia.

Kolejną rzeczą, o której warto pamiętać jest to, że słowa mają moc. W księdze Przysłów jest napisane: „Życie i śmierć są w mocy języka, [jak] kto go lubi [używać], taki spożyje zeń owoc” Prz 18, 21. Nie warto więc w takich sytuacjach narzekać, użalać się, gniewać na świat lub innych, kreować negatywne scenariusze, lecz uwielbić Boga, oddać Mu chwałę i podziękować za to, że to właśnie On ma nad wszystkim władzę i kontrolę, i że będąc w relacji z Nim nic nam nie grozi, że możemy się czuć przy Nim bezpiecznie, jako Jego ukochane dzieci. 

Kiedy zbudujemy się już Słowem Bożym, wylejemy swe serce przed Jezusem dobrze jest też porozmawiać z kimś bliskim o tym, co przeżywamy i poprosić o modlitwę, do czego zachęca nas też fragment z listu św. Jakuba Apostoła: „Spotkało kogoś z was nieszczęście? Niech się modli! … Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone.” Jk 5, 13-15.

Na koniec polecam posłuchać piosenki „Imię Jezus” (I speak Jesus).

Basia Gryzik